2. W latach 1918-19 trwalo w Wielkopolsce powstanie, które zakończyło się przyłączeniem tej krainy do Polski. 3. W latach 1919-21 toczyły się III powstania śląskie zakończone podziałem Śląska pomiędzy Polskę i Niemcy. 4. W roku 1920 plebiscyty na Śląsku, Warmii i Mazurach zakończone przegranymi Polski. T4. Europa w 1918 roku. Na frontach I wojny światowej walczyło ponad 65 milionów żołnierzy . Blisko 60 procent spośród nich poległo lub zostało rannych. Charakter działań zbrojnych spowodował , że skutkami wojny dotknięta była w dużym stopniu również ludność cywilna . Ogólny bilans ofiar wojny osiągnął niespodziewanie Kryzys demokracji w Europie. Article. Dec 2014; Tomasz Grzegorz Grosse; Rozwój polszczyzny w latach 1918–2018, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2020, ss. 181 . View full-text. Article. Rudolf Hess, zastępca fuhrera w NSDAP. -po 1918 r. Niemcy stały się republiką, -1919 r. uchwalenie konstytucji w Weimarze (stąd określenie Republika Weimarska), -kryzys powojenny i hiperinflacja (do 1923 r.), radykalne nastroje społeczne, -od 1924 r. - rozwój gospodarczy, rozkwit kulturalny, poprawa sytuacji wewnętrznej i KONIEC NIEZACHWIANEJ PEWNOŚCI. Światowa recesja i wzrost cen energii – powojenne ożywienie gospodarcze w Europie gwałtownie kończy się w latach 70. Nowe ruchy społeczne kwestionują porządek polityczny. Pomimo niestabilnej sytuacji gospodarczej i społecznej Wspólnota Europejska kontynuuje budowanie wspólnego rynku. Kryzys i przyszłość demokracji oraz nowe modele rządzenia [MEGATRENDY 2050] Wysłany przez Ewa Nosarzewska | mar 18, 2021 | Megatrendy 2050 | 0 |. Demokrację można porównać do wieży z klocków: jeśli wyjmiemy jeden element, wieża nie musi się zawalić, jednak wyjmowanie kolejnych z pewnością będzie skutkować rozchwianiem i upadkiem. . Udział w Wielkiej Wojnie oraz niebywały sukces ekonomiczny Stanów Zjednoczonych zmieniły mentalność i obyczaje Amerykanów. Wzrosło zaufanie do państwa, które zakończyło wojnę jako najpotężniejsze na świecie. Inne kraje musiały pożyczać, pieniądze i walczyć z biedą, wiele nie potrafiło utrzymać stabilnego systemu demokratycznego, jedynie Stany Zjednoczone wydawały się wolne od takich kłopotów. Większość społeczeństwa z entuzjazmem i optymizmem rzuciła się w wir życia, wyznając zasadę wolnej przedsiębiorczości i wielkiego biznesu. Życiowym celem wielu Amerykanów stało się teraz bogacenie się i konsumpcja. Po doświadczeniach wojennych życie codzienne także nie mogło być już takie samo, jak przed rokiem 1917. Podobnie jak ekonomia, nabrało rozmachu i stało się bardziej swobodną pod każdym wzglądem. Zmieniły się obyczaj, moda i sposób spędzania wolnego czasu. Kupowano masowo samochody i radia, chodzono do kina i słuchano muzyki jazzowej. Każdy pragnął szybko zdobyć majątek, najczęściej grą na giełdzie, by korzystać z tych wszystkich cudownych, nowoczesnych wynalazków. Dla mniej zasobnych i przedsiębiorczych wymyślono różne systemy sprzedaży na raty i na kredyt. Miało to za zadanie zwiększyć popyt na rosnąca wciąż produkcję. „Szalone lata dwudzieste”, jak nazywano okres powojenny w Stanach Zjednoczonych, przyniosły także wiele zjawisk negatywnych. Najgroźniejsze z nich było związane z wprowadzona w 1919 r. prohibicją, czyli zakazem sprzedaży i podawania alkoholu, ten zniesiono w 1933 r. Zjawisko to spowodowało powstanie gigantycznego przemytu i czarnego rynku alkoholowego, a ponadto przyczynił się do wzmocnienia zorganizowanego świata przestępczego, zwłaszcza w największych miastach, takich jak Chicago czy Nowy Jork. Lata dwudzieste zaznaczyły się również licznymi skandalami korupcyjnymi. Skorumpowana była administracja stanowa i federalna, często współpracująca ze światem przestępczym. Sukcesy gospodarki i panujący szalony optymizm nie pozwalały dojrzeć zbliżającej się katastrofy. Z wielu zjawisk, które ją zapowiadały, najpoważniejszy był coraz gorszy stan rolnictwa. Z roku na rok spadł, bowiem popyt na amerykańską pszenicę, bydło i bawełnę. Po 1918 r. Stany Zjednoczone udzielały europejskim państwom ogromnych pożyczek na odbudowę miast i przemysłu lub poprawę życia ludności. Do Europy przepływały, więc ogromne kapitały amerykańskie, ale Europejczycy nie mogli się tym samym zrewanżować. Ani przedsiębiorców, ani rządy nie stać było na zakup amerykańskich towarów rolnych, zwłaszcza po wprowadzeniu przez Kongres wysokich ceł. Europejczycy nie chcieli powiększać swych i tak już ogromnych długów, dlatego kupowali artykuły rolne gdzie indziej. Skutki tej sytuacji były dwojakie. Dramatyczny spadek popytu na amerykańskie towary rolne i poważne zakłócenie bilansu finansowego USA – wywieziono znacznie więcej amerykańskiego kapitału, niż zainwestowano w Stanach Zjednoczonych kapitału obcego. Powodem niedoborów kapitału było także niespłaceni przez Europę olbrzymich długów wojennych, powiększonych później o pożyczki dla Niemiec w 1925 r. W państwach dawnej Ententy panowała, bowiem recesja, natomiast Niemcy spłacały reparacje wojenne, rygorystycznie egzekwowane zwłaszcza przez Francję. Farmerów niepokoiły ponadto niekorzystne dla nich zmiany na rynku wewnętrznym. Ograniczenie liczby imigrantów oznaczało zmniejszenie potencjalnych nabywców towarów rolnych. Wraz z dynamicznie rozwijającą się motoryzacją spadało zapotrzebowanie na pasze dla koni. Bawełnę wypierała nowoczesna tkanina syntetyczna. Zmieniły się także upodobania kulinarne Amerykanów, którzy zaczęli się racjonalniej odżywiać, tzn. jedli więcej owoców, jarzyn i mleka, a mniej chleba i mięsa. A skoro pszenica i bydło były głównymi produktami amerykańskiego rolnictwa, przemiany te musiały mięć dla niego poważne konsekwencje. W 1929 r. farmerzy produkowali więcej żywności, niż mogli sprzedać. Ceny na artykuły rolne zaczęły, więc powoli spadać. Występowały i inne niebezpieczne zjawiska. Rzucone w 1919 r. hasła „bogaćcie się” i „kupujcie jak najwięcej” okazały się fatalne dla gospodarki. Mnóstwo ludzi, zamiast inwestować, po prostu grało na giełdzie, kupując i sprzedając korzystnie akcje. Uzyskany w ten sposób kapitał nie miał pokrycia w jakichkolwiek dobrach. Wielu niezamożnych, naiwnie wierząc w mit „od pucybuta do milionera”, kupowało tanie akcje pojawiających się na rynku nowych firm, z których sporo było fikcyjnych. Zakładali je właściciele dużych i bogatych przedsiębiorstw w celu zdobycia brakującego już powszechnie kapitału. W rezultacie w obiegu krążyło dużo akcji bez pokrycia. Podobnie mania kupowania, czyli hasło „dwa samochody w każdym garażu”, prowadziła gospodarkę na brzeg przepaści, ponieważ większość Amerykanów kupowała na kredyt. Oznaczało to, że ogromny popyt i obrót na rynku wynikał z jego rzeczywistych możliwości ekonomicznych, ale został stworzony sztucznie. Powstał w ten sposób gigantyczny dług, który miał być spłacony pod warunkiem, że dłużnicy utrzymają posady. Wzrost bezrobocia mógł momentalnie załamać całą gospodarkę. Nie przypadkiem historycy porównują amerykański sukces gospodarczy lat dwudziestych do nadmuchanego balonu. Po 1926 r. trudności rolnictwa ze zbytem towarów i związany z tym spadek cen na artykuły rolne i niektóre surowce spowodowały znaczne obniżenie możliwości nabywczych farmerów. Odczuł to natychmiast przemysł. Przewaga podaży nad popytem, czyli za dużo towarów, za mało nabywców, wywołała spadek cen także na towary przemysłowe. Jednocześnie spekulacja giełdowa doprowadziła do całkiem fantastycznego wzrostu wartości akcji, zupełnie nie odpowiadającego wynikom ekonomicznym przedsiębiorstw. Te bowiem, w obliczu nadprodukcji towarów, miały kłopoty z osiągnięciem jakiegokolwiek zysku. Niektóre już rozpoczęły zwolnienia z pracy. Obraz gospodarki zaciemniała ogromna liczba akcji fikcyjnych. Bystrzejsi gracze giełdowi dostrzegli tę nienormalną sytuację i rozpoczęli wyprzedaż akcji, wskutek czego ich ceny zaczęły spadać. Na giełdzie zapanowała panika. Najgorszym dniem dla nowojorskiej giełdy na Wall Street był 24 października 1929 r., czyli tak zwany „czarny czwartek”. W tym dniu sprzedano miliony akcji. W ciągu trzech dni sprzedano 12 milionów udziałów. Wskutek „krachu na giełdzie” właściciele amerykańskich papierów wartościowych, bogaci bankierzy, fabrykanci i drobni ciułacze stracili łącznie 40 mld dolarów. Po miesiącu kurs akcji spadł jeszcze o 40%. Większość banków i przedsiębiorstw, opierających swą działalność na obrocie papierami wartościowymi, inwestycjach i działalności kredytowej, straciła wszystko. Skutki „krachu” były, więc katastrofalne: dalszy spadek kursów, spadek cen, zamykanie fabryk i banków, bankructwa, obniżki pensji, zwolnienia z pracy i masowe bezrobocie. Katastrofa dotknęła wszystkich bez wyjątku, zarówno milionerów, jak i drobnych ciułaczy, którzy utracili wszystko. Od 1929 do 1932 r. gospodarka amerykańska znalazła się w błędnym kole recesji, w którym zatrzymanie produkcji powodowało bezrobocie i obniżenie siły nabywczej ludności, to z kolei prowadziło do dalszych bankructw. W ten sposób nakręcona do granic możliwości koniunktura, ogromna nadprodukcja i spekulacja doprowadziły do przekształcenia się recesji w tragiczna depresję. Okazało się, że sukces gospodarczy opierał się na sztucznych podstawach. Rozmiary tego załamania gospodarczego nie bez powodu każą je nazywać wielką depresją. Produkcja stali spadła o 10%, dochody rolnictwa w ciągu trzech lat spadły o połowę, bezrobocie osiągnęło liczbę 15 mln, 5 tys. banków zbankrutowało, a wraz z nimi wszyscy, którzy powierzyli im swe oszczędności. Nikt nie spłacał długów, nie płacono podatków ani ceł. Załamanie się koniunktury w Stanach Zjednoczonych odczuła większa część świata. Ameryka mogła izolować się politycznie, ale gospodarczo była z Europą bardzo silnie związana. Objawy depresji wszędzie były takie same jak w Stanach Zjednoczonych, czyli katastrofalny spadek cen, początkowo w rolnictwie, później na inne towary, zwolnienia z pracy i bankructwa oraz jako ich nieunikniony skutek masowe bezrobocie. W 1932 r. bezrobocie w Niemczech osiągnęło liczbę 6 mln., a w Wielkiej Brytanii 3 mln. Wszędzie wystąpiła masowa nadprodukcja wartościowych skądinąd, ale w tym momencie bezwartościowych towarów, których nie można było sprzedać, czyli kawy, węgla, mięsa, żelaza, cukru, wełny, miedzi i innych. Handel światowy spadł do 1/3 poziomu z 1929 r. Przyczyny depresji poza Stanami Zjednoczonymi były wielorakie, ale ich zasadnicza przyczyną pozostawała nadprodukcja, czyli skutek nierównowagi między rosnącą produkcją i rozwojem technicznym a niedostatecznie rozwiniętym rynkiem lub słabą siłą nabywczą ludności w krajach wyniszczonych przez wojnę. Inną przyczyną była zależność gospodarki europejskiej od amerykańskich pożyczek. W roku 1929 Stany Zjednoczone wstrzymały wszelkie kredyty i zażądały zwrotu długów. W rezultacie całą Europę dotknął powszechny kryzys finansów. Najsilniej odczuły go Niemcy i Austria. Niemcy były głównym odbiorcą amerykańskich pożyczek, które przeznaczały na spłatę reparacji i odbudowę przemysłu. Z kolei w centralnym banku Austrii trzon kapitałów stanowiły francuskie zasoby walutowe. Gdy w 1931 r. Francja je wycofała, banki austriackie i niemieckie zostały zmuszone do zawieszenia działalności. We wszystkich państwach rządy musiały walczyć z depresja za pomocą różnych nadzwyczajnych metod, ale wszędzie opierały się na tych samych zasadach, czyli ingerencji państwa w funkcjonowanie gospodarki, odgórnego ograniczenia produkcji i importu, zachęcania producentów do eksportu. Wobec ogromnych rozmiarów bezrobocia i nędzy wprowadzano szeroką pomoc socjalną, przeważnie jednak niewystarczającą. Depresja światowa była katastrofą na skalę wojny światowej. Recesje były oczywiście zjawiskiem znanym, ta jednak przekraczała wszystkie pod względem zakresu i rozmiarów, Spowodowała niewyobrażalną liczbę ludzkich tragedii, nędzy i cierpienia, które z kolei zrodziły wiele zachowań desperackich. Miało to poważne skutki polityczne. Właśnie, gdy państwa rozpoczynały mozolną odbudowę z ruin wojennych, wszystko nagle runęło wraz ze społecznym optymizmem i zaufaniem. Powstała w ten sposób korzystna atmosfera dla rozwoju skrajnych ruchów politycznych, które w latach trzydziestych będą się odwracać od kształtowanych w poprzedniej dekadzie systemów demokratycznych. Bezrobotni, zrujnowani i obawiający się przyszłości uznali wielką depresję, za dowód upadku demokracji i w swej bezsilności, wściekłości i panice gotowi byli na najbardziej desperackie działania polityczne. Polityczni demagodzy zdobyli idealnych słuchaczy, podatnych na agitację, a bezwzględni i żądni władzy karierowicze wykorzystywali społeczne zainteresowanie problemami wewnętrznymi. Zjawisko radykalizacji politycznej pojawi się w całej bez mała Europie, nawet w państwach o utrwalonych systemach demokratycznych. Wielki kryzys ekonomiczny stanowi, więc wyraźną cezurę miedzy próbą budowy systemów demokratycznych, a ich klęską w latach trzydziestych. Jest to także przegrana polityki światowego pokoju i odprężenia. Wielki kryzys ekonomiczny zmienił sposób myślenia Amerykanów, którzy odkryli, że liberalna idea wolności ekonomicznej może być nieszczęściem. Zobaczyli także jej bezradność wobec depresji ekonomicznej. W chwili „krachu na giełdzie” prezydentem był republikanin Herbert Hoover. Ten kompetentny urzędnik i znany filantrop w obliczu katastrofy nie rozumiał, że epoka czystego liberalizmu mija. Cały czas wierzył, że gospodarka powinna odrodzić się sama dzięki naturalnym mechanizmom ekonomicznym. Powtarzał nieustannie, że uzdrowienie gospodarki jest tuż za rogiem, a tymczasem było coraz gorzej, produkcja wciąż spadała, bezrobocie rosło, na ulicach pojawiali się masowo żebracy. Naturalne mechanizmy rynkowe przestały działać. Podczas wyborów prezydenckich w roku 1932 Amerykanie głosowali, więc na reprezentanta demokratów, Franklina Delano Roosevelta, który wystąpił z programem aktywnego zwalczania depresji przez rząd federalny za pomocą państwowego interwencjonizmu. Po objęciu funkcji w 1933 r. Roosevelt zwołał doradców, tworząc tzw. „trust mózgów” i wspólnie opracowano potężny program wyjścia z załamania ekonomicznego, znany pod nazwą New Deal, czyli nowy ład. Nazwa odzwierciedlała odejście od tradycyjnej liberalnej polityki ograniczania wpływów państwa na ekonomię na rzecz przyjęcia zasady odpowiedzialności państwa za właściwe jej funkcjonowanie i dobrobyt obywateli. New Deal zakładał uzdrowienie systemu bankowego poprzez obniżenie wartości dolara i zniesienie parytetu złota, czyli określania wartości pieniądza według zawartości złota. Dla rozruszania gospodarki i odrodzenia popytu prowadzono politykę łagodnej inflacji. Dla milionów bezrobotnych wprowadzono roboty publiczne. „Agricultural Adjustment Act”, czyli ustawa o rolnictwie nakazywała farmerom zmniejszenie obszaru ziemi uprawnej w celu obniżenia produkcji. Farmerom przyznawano również kredyty. Dla przemysłu uchwalono „National Industrial Act”, którego główną ideą było wprowadzenie zasady uczciwej konkurencji, czyli fair competition, w miejsce dotychczasowej, raczej mijającej się z etyką. Pracownicy otrzymali prawo zawierania z pracodawcami umów zbiorowych za pośrednictwem związków zawodowych, przy czym wyznaczano płace minimalne i maksymalny czas pracy. Wskutek tej polityki wzrosła rola amerykańskich związków zawodowych. Po raz pierwszy w dziejach Stanów Zjednoczonych wprowadzono ustawy socjalne, zasiłki zdrowotne i ubezpieczenia emerytalne. Od 1935 r. prezydent Roosevelt musiał jednak walczyć z wielkoprzemysłową opozycją, która atakowała jego politykę. Krytykowano zwłaszcza ustawodawstwo socjalne, które nakładało na pracowników konieczność ubezpieczenia, pracowników. Zwalczano także obowiązek zawierania umów zbiorowych. Dla zablokowania polityki Roosevelta wykorzystano Sąd Najwyższy, który orzekł, że New Deal jest sprzeczny z konstytucją, ogranicza, bowiem swobodną działalność gospodarczą jednostki. Prezydent podjął walkę z Sądem Najwyższym, ustanawiając wiek emerytalny dla sędziów i wymieniając w ten sposób jego skład. Opinia publiczna dała wyraz swemu poparciu dla New Deal i Roosevelta, wybierając go w 1936 r. na drugą kadencję. Polityka jego opozycjonistów wskutek tego załamała się kompletnie. Wprowadzony przez Roosevelta systemu nadzoru państwowego zmierzał w istocie do wzmocnienia rynku i kapitału. Prezydent i jego gabinet dostrzegał po prostu współzależność między ekonomią a kwestią socjalną. Ważne pojęcia: Faszyzm – ideologia, która narodziła się we Włoszech po I wojnie światowej; głosiła kult wodza, system monopartyjny, likwidację opozycji; twórcą faszyzmu był Benito Mussolini, który stał na czele Narodowej Partii Faszystowskiej, a po zdobyciu Rzymu przez bojówki „czarnych koszul” w 1922 r. stał na czele państwa jako duceNazizm – ideologia narodowego socjalizmu w Niemczech, głoszona przez Adolfa Hitlera w książce „Mein Kampf”, głosząca wyższość rasy niemieckiej, dążenie do panowania nad światemKult wodza – wyjątkowa pozycja w państwie totalitarnym przywódcy państwa i jednocześnie wodza partii; we Włoszech mianem duce nazwano Benito Mussoliniego, a w III Rzeszy Führerem Adolfa HitleraNSDAP – Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników kierowana przez Adolfa HitleraUstawy norymberskie – ogłoszone w 1935 r.; ustawodawstwo III Rzeszy ograniczające prawa ludności żydowskiej, zakazujące kontaktów lub małżeństw niemiecko-żydowskichHitlerjugend – organizacja, mająca na celu indoktrynację dzieci i młodzieży i wychowanie w duchu ideologii niemieckiego faszyzmuPakt reński – podpisany na konferencji w Locarno w 1925 r. gwarantował nienaruszalność granicy między Francją i Belgią a Niemcami Ważne daty: październik 1922 – „marsz na Rzym” faszystów pod wodzą Benito Mussoliniego30 stycznia 1933 r. – początek III Rzeszy Niemieckiej; A. Hitler został kanclerzem9 listopada 1938 r. – „noc kryształowa”, czyli niszczenie mienia żydowskiego, nagonka na Żydów w Niemczech Powyższy materiał został opracowany przez Przeczytanie i zapamiętanie tych informacji ułatwi Ci zdanie klasówki. Pamiętaj korzystanie z naszych opracowań nie zastępuje Twoich obecności w szkole, korzystania z podręczników i rozwiązywania zadań domowych. Dodatkowo instytucje unijne coraz częściej ograniczają demokrację w państwach członkowskich. Tak się dzieje z dwóch podstawowych przyczyn. Po pierwsze – w celu poprawy efektywności zarządzania politykami publicznymi. Po drugie – z uwagi na rozwój integracji „przez prawo” (ang. integration through law) oraz w imię przestrzegania praworządności (ang. rule of law). Celem artykułu jest analiza europejskich kłopotów z demokracją na przykładzie dwóch podstawowych mechanizmów integracji europejskiej. Pierwszy dotyczy integracji „przez prawo” i europejskiego konstytucjonalizmu. Będę analizował zwłaszcza przykład Trybunały Sprawiedliwości UE (ang. Court of Justice of the EU, CJEU) i jego politykę poszerzania zakresu prawa unijnego, zwiększania kompetencji instytucji ponadnarodowych w UE oraz ochrony praworządności w UE. Drugi mechanizm rozwoju integracji w ostatnich latach dotyczy coraz częstszego głosowania większościowego w UE. Oba wymienione mechanizmy są zdaniem naukowców problematyczne w świetle standardów demokratycznych. Według naukowców (ang. scholars)[1] mogą więc przynieść bunt niektórych społeczeństw i państw członkowskich wobec UE, a tym samym pogłębić dezintegrację w Europie. Demokracja jest nadal ważna dla wyborców Problemy z demokracją we współczesnej Europie są – jak się wydaje – zasadniczym wyzwaniem dla przyszłości integracji. W literaturze przedmiotu często mowa jest o „deficycie demokratycznym” w UE lub o niewystarczającej legitymacji politycznej dla projektu europejskiego[2]. Najbardziej znana typologia wyszczególnia podział na legitymację „na wejściu” procesu politycznego (input), czyli opierającą się przede wszystkim na mandacie wynikającym z wyborów powszechnych[3]. Przyjęła się w literaturze opinia, że ten typ legitymizacji jest słaby w UE[4]. Drugim typem legitymacji jest ta „na wyjściu” procesu politycznego (output), czyli przede wszystkim dotycząca rezultatów sprawowania polityki. Jest ona z tego powodu nazywana legitymacją utylitarną (ang. utilitarian legitimacy). W czasach prosperity gospodarczej i bez poważnych kryzysów na horyzoncie – bagatelizowano problem niewystarczającej legitymizacji „na wejściu”. Zamiast tego chwalono Unię za jej wyższą użyteczność w stosunku do państw członkowskich, gdyż miała ona jakoby zapewniać lepsze rozwiązywanie problemów społecznych i politycznych. Legitymacja utylitarna miała być więc podstawą autoryzacji politycznej dla Unii i dla jej kolejnych postępów. Odbywało się to niekiedy kosztem ograniczenia wpływu polityczności wyborczej (ang. electoral politicisation), a więc postępy integracji pogarszały legitymację „na wejściu” procesu politycznego. Tymczasem to mechanizmy wyborcze są podstawą demokracji, a legitymacja utylitarna ma jedynie charakter uzupełniający. W czasie kolejnych kryzysów okazało się, że teza o wyższej użyteczności UE została nadwyrężona, a legitymacja utylitarna przestała uzasadniać władzę UE nad społeczeństwami europejskimi. Sondaże Eurobarometru pokazują, że tak było przynajmniej w odczuciu dużej części obywateli[5]. Dlatego można uznać, że konstrukcja Unii jest odpowiednio legitymizowana w czasie „dobrej pogody”, ale już nie wtedy, kiedy pojawiają się kryzysy, których Unia nie potrafi szybko przezwyciężyć. Przed kryzysami istniało przyzwolenie społeczne na postępy integracji, pomimo tego, że projekt ten nie do końca spełniał kryteria demokratyczne. Jest to określane w literaturze, jako okres „przyzwalającego konsensusu” (permissive consensus)[6]. Obywatele pozostawili sprawy Unii decyzjom podejmowanym w łonie elit politycznych tak długo, póki nie pojawiły się problemy. Później zaczęli baczniej przyglądać się integracji, częściej ją krytykować lub kwestionować jej kierunek rozwoju. W ten sposób znać o sobie dała polityczność wyborcza, która do tej pory była albo uśpiona albo po prostu ignorowana przez elity w procesach integracyjnych. Ten nowy okres zyskał miano „ograniczającej niezgody” (constraining dissensus), co oznaczało coraz większe ograniczanie postępów integracji przez niezadowolonych Europejczyków. Niektórzy naukowcy nawet się dziwią, dlaczego tak długo społeczeństwa godziły się na postępy integracji bez odpowiedniego mandatu demokratycznego[7]. Uznają także, że wzrost znaczenia polityczności wyborczej w UE, a więc rosnącej roli wyborców w procesach politycznych na szczeblu unijnym może zaostrzyć kryzysy i sparaliżować dalsze postępy integracji[8]. Należy dodać, że w Unii brakuje odpowiedniej legitymacji demokratycznej dla przeprowadzenia odważnych reform, które pomogłyby nie tylko uporać się z kryzysami, ale również zapewnić bardziej skuteczne zarządzanie (czyli większą utylitarność projektu europejskiego). Nie całkiem demokratyczne mechanizmy integracji Możemy wskazać na dwa podstawowe mechanizmy integracyjne. Pierwszy jest nazywany integracją „przez prawo” lub „konstytucjonalizmem europejskim”. Polega on na przyznaniu prawu europejskiemu supremacji nad prawem narodowym, jak również na systematycznym wzmacnianiu kompetencji Komisji Europejskiej (KE) i Trybunału Sprawiedliwości UE (CJEU) w zakresie gwarantowania odpowiedniej implementacji prawa unijnego w państwach członkowskich. W ujęciu omawianej koncepcji traktaty europejskie pretendują do miana prawa konstytucyjnego w UE, zaś CJEU do sądu konstytucyjnego. Integracja „przez prawo” oznacza, że traktaty i prawo europejskie obejmuje coraz więcej spraw publicznych. Ponadto, obie wspomniane wcześniej instytucje aktywnie poszerzają zakres swoich kompetencji, a także zakres oddziaływania prawa europejskiego, nawet poza literalne rozumienie przepisów traktatowych, a więc coraz częściej w obszarach, które stanowią kompetencje państw członkowskich[9]. Drugi mechanizm pogłębiający integrację to rosnąca liczba spraw objętych głosowaniem większościowych w instytucjach międzyrządowych (przede wszystkim w Radzie UE). W ramach procedury legislacyjnej określanej jako metoda wspólnotowa, wiodące znaczenie ma właśnie Rada, pomimo tego, że inicjatywę ustawodawczą posiada KE, a uczestnikiem procedury ustawodawczej jest też Parlament Europejski. Głosowanie większościowe w Radzie usprawnia zarządzania, bo przyspiesza proces ustawodawczy, jak również ułatwia podejmowanie rozwiązań bardziej efektywnych, a nie tylko odpowiadających wszystkim zainteresowanym. Niemniej procedura głosowania większościowego przesuwa władzę w Unii na korzyść największych państw, co pogłębiło się w okresie kryzysów, i co określam mianem tendencji ustrojowej w stronę „asymetrycznej konfederacji”[10]. Otóż w opinii naukowców oba główne mechanizmy rozwoju integracji nie są do końca demokratyczne. Według Fritza W. Scharpfa integracja „przez prawo” oraz ekspansja kompetencyjna KE i CJEU są wysoce problematyczne z punktu widzenia zasad demokratycznych[11]. Ani Komisja nie ma odpowiedniej legitymizacji wyborczej („na wejściu”), ani CJEU odpowiedniego nadzoru politycznego ze strony instytucji wyłanianych w wyborach (i określanych jako większościowe). System sądownictwa w ramach trójpodziału władz wprawdzie powinien cieszyć się autonomią, ale w żadnej demokracji na świecie nie jest całkowicie wolny od wpływu polityczności wyborczej. Świadczy o tym to, że parlamenty lub przedstawicieli władzy wykonawczej mają w wielu demokracjach prawo wyłaniać sędziów (lub wpływać na ten wybór) w najwyższych organach sądowniczych, zwłaszcza w sądach typu konstytucyjnego. Ponadto, KE niejednokrotnie poszerza zakres oddziaływania prawa europejskiego nawet na te obszary, które należą do kompetencji państw członkowskich, i które nominalnie zostały wyłączone z jurysdykcji CJEU. Komisja ingeruje w te obszary pod pretekstem ochrony swobód na rynku wewnętrznym (ang. common market) i skarżąc państwa do CJEU. Tak było w przypadku ograniczenia stosowania offsetu w zamówieniach wojskowych przez państwa członkowskie, pomimo tego, że zgodnie z traktatem sprawy bezpieczeństwa i obronności zostały wyłączone z reguł wspólnego rynku (art. 346 TFUE)[12]. Sam Trybunał niejednokrotnie w takich przypadkach staje po stronie Komisji[13]. Co więcej, według orzeczeń CJEU nawet w obszarach, gdzie Unia nie ma kompetencji – państwa członkowskie powinny sprawować swoje uprawnienia w zgodzie z prawem europejskim[14]. Narusza to tym samym demokratyczną zasadę, że tylko suwerenne wspólnoty polityczne i jej demokratycznie wybrani przedstawiciele mogą przekazywać kompetencje do instytucji międzynarodowych. Same instytucje ponadnarodowe, zwłaszcza nie mając odpowiedniej legitymizacji, nie mogą przyznawać sobie takich kompetencji bez pogwałcenia wartości demokratycznych. Także coraz częstsza praktyka głosowania większościowego budzi zastrzeżenia od strony zasad demokratycznych. W założeniach UE jest bliższa rozwiązaniom konfederacyjnym niż federacyjnym, a więc jest przede wszystkim unią równych sobie państw, a jej mandat demokratyczny pochodzi przede wszystkim z wyborów w państwach członkowskich. Wielu specjalistów wskazuje, że UE jest demoi-kracją (ang. demoi-cracy), a nie demokracją. Oznacza to, że jest unią demokratycznych wspólnot narodowych (demoi), natomiast nie wykształciła jednolitej wspólnoty europejskiej (demos). W takich ustrojach podstawowym mechanizmem głosowania powinien być konsensus, czyli jednomyślność. Nie jest bowiem demokratyczne, aby jedna wspólnota narodowa lub grupa wspólnot narodowych – przegłosowywały inne. Z zasady wspólnoty demokratyczne w UE są bowiem sobie równe, żadna nie powinna dominować nad innymi[15]. Dlatego przyznanie którejś wspólnocie większej liczby głosów, a tym bardziej przegłosowywanie niektórych wspólnot w Radzie UE jest niezgodne z demokratyczną legitymizacją. Jeśli UE chciałaby stosować głosowanie większościowe to tylko w takich przypadkach, w których mniejszość przegrywająca głosowanie mogłaby skorzystać z prawa opt-out’u, a więc możliwości wyłączenia z danej regulacji i jej nie stosowania na swoim terytorium[16]. Dokładnie w ten sposób postąpiły państwa Europy Środkowej, które w 2015 roku głosowały przeciwko dyrektywie o przymusowej relokacji uchodźców, a następnie przegłosowane odmówiły jej wprowadzania w życie. Wprawdzie łamały prawo UE i zasady „konstytucjonalizmu europejskiego”, ale pozostały w zgodzie z regułami demokracji. W ten sposób dochodzę do zasadniczej konkluzji tej części mojego artykułu. Zasadniczym problemem w UE jest wybór między większą skutecznością zarządzania a wiernością zasadom demokracji. W obecnych ramach ustrojowych nie sposób dotrzymać obu tych kryteriów. Poprawianie skuteczności działania wiąże się z pogwałceniem demokratycznej legitymacji. Wierność wyśrubowanym normom demokratycznym musi z kolei oznaczać pogorszenie efektywności działania i trudności podejmowania decyzji w UE. Jest to prawdziwa tragedia europejskiego projektu, sytuacja bez łatwego rozwiązania, która wyostrzyła się w okresie kryzysów. Praworządność jako mechanizm postępów integracji Ważnym instrumentem integracji „przez prawo” jest stosowanie w praktyce zasady rządów prawa. Ma ona bronić autorytetu prawa europejskiego i jego supremacji nad prawem narodowym. Jest również źródłem władzy dla instytucji unijnych, zwłaszcza Komisji Europejskiej i CJEU, które są odpowiedzialne za interpretację praworządności i jej przestrzeganie w UE. Zasada praworządności służy więc promowaniu określonej wizji integracyjnej, która opiera się na ekspansji prawa europejskiego i kompetencji instytucji unijnych. Tym samym omawiana zasada służy interesom instytucjonalnym zarówno Komisji, jak i CJEU. Rządy prawa w UE są jednak sprawowane w sposób elastyczny, niejednokrotnie arbitralny i dyskrecjonalny. Prowadzi to do wrażenia, że niektóre interesy są bardziej uprzywilejowane w UE, zwłaszcza największych i najbardziej wpływowych państw członkowskich. Przykładem jest rozbudowa gazociągu północnego, faktycznie łamiąca prawo UE, a przynajmniej rozmijająca się z zasadą rządów prawa[17]. Na straży europejskiej praworządności stoi CJEU. Trybunał ma opinię najbardziej niezależnego sądu na świecie[18]. Niezależność CJEU nie oznacza jednak jego apolityczności. Naukowcy wskazują, że Trybunał nie działa w próżni politycznej i faktycznie jest również politycznym aktorem[19], zaangażowanym w określoną wizję postępów integracji[20]. Wspiera ekspansję prawa europejskiego i uprawnień instytucji unijnych. Sędziowie Trybunału wydają się uważnie śledzić debatę publiczną – jak to określili badacze – „czytają poranne gazety”, zwłaszcza wydawane w krajach Europy Zachodniej[21]. Podawane są przykłady orzecznictwa mającego budować długofalowe poparcie społeczeństw dla Unii i dla działalności samego Trybunału. Tego typu polityka zyskała nawet w literaturze miano tworzenia przez sędziów „legitymacji rozproszonej” (ang. diffuse legitimacy)[22]. Wspomniana strategia polegała na obronie praw obywateli UE, w tym konsumenckich, ale również dotyczących swobody przemieszczania się i zatrudnienia na rynku wewnętrznym[23]. Na przykład w latach 90. Trybunał chronił prawo obywateli UE do swobody przemieszczania się między państwami, czego dodatkową zachętą miało być otwieranie dostępu do korzystania z systemów opieki społecznej w bogatszych krajach. Tak samo było w przypadku możliwości podejmowania pracy na rynku wewnętrznym. Wspierano swobodę przepływu pracowników, likwidując bariery stawiane przez państwa o wyższych płacach, bardziej rozbudowanych regulacjach i silniejszym uzwiązkowieniu. W obu przypadkach (tj. dostępu do opieki społecznej i swobody zatrudnienia na wspólnym rynku) orzecznictwo Trybunału wspierało rozwiązania liberalne, które były korzystne dla mieszkańców państw biedniejszych z Europy Środkowej. Wymagało też większej solidarności finansowej ze strony bogatszych państw Europy Zachodniej i Południowej. W czasie kryzysu gospodarczego orzecznictwo Trybunału w obu sprawach zaczęło ulegać zmianie. Trybunał przestał powoływać się na prawa obywateli UE do swobodnego przemieszczania się lub podejmowania pracy na rynku wewnętrznym, jako wartości nadrzędnych. Uznawał coraz częściej, że możliwości zatrudnienia w innych państwach UE lub korzystania z ich systemów zabezpieczenia społecznego powinno być warunkowe. Odwoływał się przy tym do potrzeby ochrony finansów publicznych w państwach bogatszych i ograniczania przepływu pracowników w UE poprzez konieczność przestrzegania protekcyjnych regulacji na rynkach lokalnych[24]. Naukowcy śledzący tę zmianę orzecznictwa CJEU od wielu lat zadają sobie pytanie, co o tym zadecydowało. Według jednych opinii[25], Trybunał wziął pod uwagę zmianę nastawienia wyborców w Europie Zachodniej i Południowej, którzy w okresie kryzysu stali się znacznie bardziej krytyczni wobec liberalnych zasad na rynku wewnętrznym i wobec globalizacji. Według innej opinii[26] Trybunał wziął pod uwagę rosnący sprzeciw wobec liberalnych reguł ze strony największych i najbardziej wpływowych państw, przede wszystkim Francji, Niemiec i Włoch. W obu interpretacjach uznaje się, że o zmianie orzecznictwa Trybunału zadecydowały czynniki polityczne. Bardziej protekcjonistyczne interpretacje prawa europejskiego przez Trybunał były przy tym korzystne dla społeczeństw „starej” Europy i jednocześnie odbywały się kosztem nowo przyjętych państw członkowskich. Istnieje bogata literatura dotycząca orzecznictwa Trybunału w kryzysie strefy euro, zwłaszcza wobec niekonwencjonalnych interwencji Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Według niektórych naukowców są one dowodem łamania lub omijania prawa unijnego przez ECB[27]. Przykładowo Bank złamał zasadę niezależności narodowej polityki fiskalnej i wyłącznej odpowiedzialności państw członkowskich za swój dług (art. TFEU). Naruszył też zakaz uwspólnotowienia długu (ang. mutualisation of debt), jak również zakaz, aby ECB był pożyczkodawcą ostatniej instancji (ang. lender of last resort) (art. TFEU). Ponadto, ECB w wielu momentach przestał być instytucją niezależną politycznie (na przykład wtedy, kiedy wymuszał na państwach-kredydobiorcach akceptację warunków stawianych przez państwa-pożyczkodawców). Zarówno ECB jak i KE łamały też traktatową niezależność niektórych polityk publicznych, pozostawionych wyłącznej kompetencji państw członkowskich (art. 5 TEU). Trybunał autoryzował działania KE i ECB, o których prawnicy pisali, że łamią prawo konstytucyjne w Europie, a więc traktaty[28]. Jednocześnie ograniczał możliwości dochodzenia przez obywateli swoich podstawowych praw, jeśli były one naruszone przez międzynarodowe programy pomocowe[29]. W ten sposób w imię wyższej konieczności dziejowej zmienił swoją wcześniejszą politykę prowadzoną w ramach „legitymacji rozproszonej” (ang. diffuse legitimacy), która preferowała ochronę praw obywateli UE. Trybunał działał niewątpliwie w imię integracji europejskiej i broniąc unii walutowej przed rozpadem. Niemniej wielu prawników określa te działania jako arbitralne i dowolnie interpretujące traktaty. Niektórzy posuwali się do zarzutu o zmianę ładu konstytucyjnego w UE[30]. Uznawali, że wprawdzie Trybunał autoryzował niekonwencjonalną politykę Banku, ale utracił swoją legitymację, opierającą się na przestrzeganiu praworządności[31]. Ponadto, integracja „przez prawo” w okresie kryzysu służyła centralizacji władzy na szczeblu europejskim, przede wszystkim w instytucjach technokratycznych, takich jak KE i ECB, jak również w CJEU. Wszystkie one ulegały upolitycznieniu, tzn. służyły realizacji interesów najbogatszych państw UE, które udzielały pożyczek pomocowych dla niektórych członków unii walutowej. W ten sposób formalnie niezależne instytucje stawały się narzędziem dla najbardziej wpływowych i najbogatszych państw. Sankcjonowało to hierarchię władzy w UE (unii walutowej) między państwami – kredytodawcami i państwami – pożyczkobiorcami[32]. Także CJEU i dość arbitralne stosowanie zasady praworządności przez ten Trybunał – było podporządkowane tej hierarchii, określanej przeze mnie w innym miejscu jako asymetryczne relacje władzy między silniejszymi i słabszymi państwami członkowskimi[33]. Narastający bunt narodowych wspólnot Forsowanie rządów prawa w UE i eskalowanie władzy KE oraz CJEU w stosunku do państw, jak również przegłosowywanie krajów mających odmienne interesy od największych państw członkowskich – może prowadzić do zakwestionowania porządku politycznego w UE. Może to być czynione w oparciu, a nawet w obronie zasad demokratycznych[34]. Poszczególne wspólnoty narodowe lub ich rządy mogą kwestionować autorytet Komisji i wyroki CJEU, albo nie implementować prawa, które zostało przyjęte wbrew ich stanowisku. Według Scharpfa podważanie ładu prawnego w UE może dotyczyć odrzucenia liberalnych zasad stosowanych na rynku wewnętrznym przez wyborców coraz bardziej krytycznie nastawionych do liberalizacji i globalizacji[35]. Na podobnej zasadzie mogą być kwestionowane liberalne wartości także w innych obszarach. Jest to coraz bardziej widoczne w polityce migracyjnej. Innym przykładem jest kryzys wokół zarzutów o łamanie praworządności w Polsce i na Węgrzech, w ramach którego w obu krajach podważono prawo ingerencji przez instytucje europejskie w wewnętrzne reformy. System prawa europejskiego został chyba najostrzej zakwestionowany w trakcie referendum brytyjskiego (2016), w wyniku którego Wielka Brytania postanowiła opuścić UE. Większość Brytyjczyków chciało odzyskać suwerenność w zakresie uchwalania własnych praw i uniezależnić się od wyroków CJEU. Warto podkreślić, że opisywane tendencje prowadzące do odrzucenia dwóch podstawowych mechanizmów integracyjnych wynikają wprost ze wzrostu polityczności wyborczej w państwach członkowskich, która podważa liberalne normy i broni demokracji. Wynikają więc wprost z deficytu legitymacji demokratycznej „na wejściu” procesu politycznego w Europie. Są one podsycane przez przykłady europejskiej niekonsekwencji lub wręcz hipokryzji w zakresie praworządności (ang. rule of law). Podsumowanie Kryzysy obudziły uśpioną dotąd polityczność wyborczą w UE. Wyborcy postanowili bronić narodowej demokracji przed tendencjami autorytarnymi i jednocześnie liberalnymi towarzyszącymi postępom integracji europejskiej. W literaturze naukowej ten kierunek rozwoju integracji jest określany jako „autorytarny liberalizm” (ang. authoritarian liberalism)[36]. I właśnie przeciwko niemu buntują się coraz częściej niektóre społeczeństwa. Nie mamy pewności, czy te nastroje będą narastać i jak zmienią one integrację europejską. Wszystko jednak wskazuje na to, że Unia powinna zmienić dotychczasowy sposób działania w kierunku bardziej legitymizowanym demokratycznie, nawet za cenę pogorszenia efektywności działania i mniejszej decyzyjności. Podążanie w stronę poprawy zarządzania kosztem demokratycznych standardów jest bowiem drogą na skróty, która zdaje się być opłacalna dla integracji jedynie w krótkim okresie. Bibliografia Blauberger M., Heindlmaier A., Kramer D., Martinsen Sampson Thierry J., Schenk A., Werner B., ECJ Judges read the morning papers. Explaining the turnaround of European citizenship jurisprudence, Journal of European Public Policy, 2018, DOI: Cappelletti M., Secombe M., Weiler (eds.), Integration through Law: Europe and the American Federal Experiment, De Gruyter, 1985. Carrubba Gabel International Courts and the Performance of International Agreements. A General Theory with Evidence from the European Union, New York: Cambridge University Press 2015. Case C-341/05 Laval, no 87. Cheneval F., Lavenex S., Schimmelfennig F., Demoicracy in the European Union: principles, institutions, policies, Journal of European Public Policy, 2015, 22:1, pp. 1–18. Clark The separation of powers, court curbing, and judicial legitimacy’, American Journal of Political Science, 2009, 53(4), pp. 971–989. Costamagna F., The Court of Justice and the Demise of the Rule of Law In the EU Economic Governance: The Case of Social Rights, Carlo Alberto Notebooks, 2016, no. 487, pp. 1–29. Eurobarometer Survey of the European Parliament. A Public Opinion Monitoring Study, European Parliament, June 2018. Fischer S., Nord Stream2: Trust in Europe, Policy Perspectives, Vol. 4/4, March 2016, Center for Security Studies (CSS) at ETH Zurich, [dostęp: 29 czerwca 2018]. Follesdal A., Hix S., Why There is a Democratic Deficit in the EU: A Response to Majone and Moravcsik, Journal of Common Market Studies, 2006, 44, pp. 533–562. Grosse A Potential for Revolution in Europe? [in:] B. J. Góralczyk (ed.): European Union on The Global Scene: United or Irrelevant? Centre for Europe, University of Warsaw, Warsaw 2015, pp. 203–223. Grosse Changes in Western democracy: a systemic crisis, or a chance to overcome it? Politeja, nr (3) 21, 2012, s. 133–154. Grosse Introduction, [in:] T. G. Grosse (ed.), European Union Policies at a Time of Crisis, Scholar Publishing House, Warsaw 2017, pp. 9–32. Grosse Kryzys demokracji w Europie, Przegląd Europejski, nr 3/2014, s. 24–52. Grosse The prospect of euro egoism. European Union on the way towards protectionism, Report for the Centre for the Analysis of the Jagiellonian Club, 2017, (dostęp: 27 grudnia 2017). Habermas J., Citizen and State Equality in a Supranational Political Community: Degressive Proportionality and the Pouvoir Constituant Mixte, Journal of Common Market Studies 2017 Volume 55. Number 2. pp. 171–182. Habermas J., Democracy in Europe: Why the Development of the EU into a Transnational Democracy Is Necessary and How It Is Possible, European Law Journal, 2015, 21, pp. 546–557. Habermas J., The Crisis of the European Union, Polity, London 2012. Hix S., What’s Wrong with the European Union and How to Fix It, Polity, London 2008. Hooghe L., Marks G., A Postfunctionalist Theory of European Integration: From Permissive Consensus to Constraining Dissensus, British Journal of Political Science, 39 (2009), pp. 1–23. Hutter S., Grande E., Kresi H. (eds.), Politicising Europe: Integration and Mass Politics, Cambridge University Press 2016. Joerges C., Three transformations of Europe and the search for a way out of its crisis, [in:] C. Joerges and C. Glinski (red.), The European Crisis and the Transformation of Transnational Governance. Authoritarian Managerialism versus Democratic Governance, Oxford: Hart Publishing, 2014, pp. 25–46. Kelemen Eurolegalism. The Transformation of Law and Regulation in the European Union, Cambridge: Harvard University Press 2011. Kelemen The political foundations of judicial independence in the European Union, Journal of European Public Policy, 2012, 19(1), pp. 43–58. Kreuder-Sonnen Ch., An authoritarian turn in Europe and European Studies? Journal of European Public Policy, 2018, vol. 25, no 3, pp. 452–464. Larsson O., Naurin D., Judicial independence and political uncertainty: how the risk of override affects the court of justice of the EU, International Organization, 2016, 70(1), pp. 377–408. Malecki M., Do ECJ judges all speak with the same voice? Evidence of divergent preferences from the judgments of chambers, Journal of European Public Policy, 2012, 19:1, pp. 59–75. Menéndez The Crisis of Law and the European Crises: From the Social and Democratic Rechtsstaat to the Consolidating State of (Pseudo-)technocratic Governance, Journal of Law and Society, Volume 44, Number 1, March 2017, pp. 56–78. Nicolaïdis K., European Demoicracy and Its Crisis, Journal of Common Market Studies 2013 Volume 51, Number 2, pp. 351–369. O’Brien The ECJ sacrifices EU citizenship in vain: Commission v. United Kingdom, Common Market Law Review, 2017, 54(1), pp. 209–244. Riley A., Nord Stream 2: A Legal and Policy Analysis, CEPS Special Report, No. 151, November 2016, (dostęp: 29 czerwca 2018). Risse T., Kleine M., Assessing the Legitimacy of the EU’s Treaty Revision Methods, “Journal of Common Market Studies”, 2007, vol. 45, nr 1, pp. 69–80. Scharpf De-constitutionalisation and majority rule: A democratic Vision for Europe, European Law Journal, 2017, nr 23, pp. 315–334. Scharpf Governing in Europe: Effective and Democratic? Oxford: Oxford University Press 1999. Scharpf Perpetual momentum: directed and unconstrained?, Journal of European Public Policy, 2012, 19(1), pp. 127–139. Schmidt Democracy in Europe. The EU and National Polities, Oxford – New York: Oxford University Press 2006. Schmidt The European Union: Democratic Legitimacy in a Regional State?, “Journal of Common Market Studies”, 2004, vol. 42, nr 5, pp. 975–997. Scicluna N., Integration through the disintegration of law? The ECB and EU constitutionalism in the crisis, Journal of European Public Policy, 2017, DOI: Somek A., Delegation and Authority: Authoritarian Liberalism Today, European Law Journal, Vol. 21, No. 3, May 2015, pp. 340–360. Weiss M., Blauberger M., Judicial Law-Making and Opportunistic Enforcement: Explaining the EU’s Challenge of National Defence Offsets, Journal of Common Market Studies, 2016, vol. 54, no 2, pp. 444–462. White J., Emergency Europe, Political Studies, 2015, 63(2), pp. 300–18. W myśl Traktatu Wersalskiego, z 1919 roku, Niemcy zostały uznane za kraj przegrane w I wojnie światowej, a co za tym idzie został nałożony na nie szereg represji: terytorialnych, militarnych i gospodarczych. Traktat ten pominął także w swoich rozstrzygnięciach Włochy, które należały do obozu zwycięskiego. Powstałe w ten sposób niezadowolenie społeczne w obu krajach dodatkowo podsycane było niekorzystną sytuacją powojennej gospodarki zniszczenia, utraty terytorialne i majątkowe w przypadku Niemiec, wyczerpanie surowców i trudności w przestawieniu produkcji z wojennej na pokojową zaowocowały drożyzną, inflacją i bezrobociem. Frustracjom społecznym towarzyszyły zamieszki i niespokojna sytuacja wewnętrzna, a także wzrost aktywności ugrupowań socjalistycznych, które w większości społeczeństwa wywoływało strach przed rewolucją. Dodatkowo zaistniałą sytuację pogarszał brak tradycji parlamentarnych oraz zaufania społecznego do rozrośniętych i skorumpowanych struktur władzy. Te przyczyny, a także inne, takie jak: doświadczenia z I wojny światowej, gwałtowne ruchy rewolucyjne (zwłaszcza w Rosji), konflikty narodowościowe związane z powstaniem nowych państw oraz spory o granice; sprawiły, że demokracja europejska została poważnie zagrożona, co w konsekwencji doprowadziło do jej kryzysu. Demokracje w nowych państwach europejskich były niedoświadczone. Państwa Europy Środkowej i Wschodniej nie miały tradycji demokratycznych, a ich struktury parlamentarne nie działały jak należy. Ludzie tracili co raz częściej zaufanie do organizacji politycznych. Zostały tworzone ruchy nacjonalistyczne, z których narodziły się rządy dyktatorskie i faszystowskie oraz ruchy komunistyczne. Rosyjscy komuniści zlikwidowali w Radzieckiej Rosji Konstytuantę, zaś niemieccy dążyli poprzez zwalczenie republiki parlamentarnej do utworzenia Niemieckiej Republiki Rad. Nowopowstałe partie bojkotowały zazwyczaj pierwsze powojenne wybory. Głoszono, że demokracja parlamentarna jest oszustwem i tak naprawdę nie gwarantuje równości wszystkich obywateli. Komuniści proponowali swoją doktrynę, która obiecała nowy, lepszy świat, światową rewolucję, która do tego doprowadzi, wskazywała, kto jest wrogiem, który odpowiedzialny jest za klęski narodu. W odmianach włoskiego i niemieckiego faszyzmu znalazły się za to dwie bardzo ważne zasady dla obywateli: zasadę własności i lojalności narodowej. Faszyści, podobnie jak komuniści, kwestionowali demokrację, choć robili to z odmiennych powodów. Na faszyzm były narażone państwa demokratyczne. Według nazistów demokracja doprowadziła do powstania na świecie żydostwa to właśnie było najważniejszym ich argumentem do zwalczania demokracji. Prekursorem faszyzmu był Benito Mussolini, który głosił stworzenie Wielkich Włoch silnego, zjednoczonego państwa, co dawało poczucie tożsamości narodowej i przynależności szczególnie bezrobotnym, byłym kombatantom, zrujnowanym przez ogromną inflację przedsiębiorcom, a także młodzieży. Do osiągnięcia założonego celu należało wprowadzić jednego przywódcę narodu, zlikwidować parlament i instytucje samorządowe, zlikwidować demokrację i wprowadzić \"rządy silnej ręki\". W roku 1919 powstały Związki Bojowe (Fasci di combattimento). Dwa lata później Mussolini utworzył Narodową Partię Faszystowską, sam zaś został przywódcą narodu (duce). W tym samym roku partii udało się wejść do parlamentu i pozyskać rzesze nowych członków masę młodych ludzi, zafascynowanych kultem siły i militaryzmu. Śladem Mussoliniego poszedł Adolf Hitler, który utworzył Narodowo Socjalistyczną Niemiecką Partia Robotników (NSDAP). W 1923 roku partia została zdelegalizowana, a sam Hitler skazany na 5 lat więzienia za nieudaną próbę przejęcia władzy. W efekcie jego kara trwała zaledwie 9 miesięcy, ale za ten czas zdążył napisać w więzieniu książkę Mein Kampf, która zawierała rozbudowaną ideologię faszystowską. Zakładała ona między innymi wyniszczenie światowego żydostwa. Hitler zapewniał również, że stworzy 1000letnią rzeszę silne imperium, które osiągnąć chciał przez wprowadzenie władzy dyktatorskiej, dyscyplinę i podporządkowanie interesów państwu. To, jak i koncepcja państwa organicznego, kultu jednego wodza, siły i rządów elity, stało się wspólnym elementem włoskiego i niemieckiego faszyzmu. Także na wzór włoskich Hitler utworzył swoje oddziały paramilitarne SA oddziały szturmowe, dowodzone przez Hermana Göringa, z których w 1925 roku wyodrębnił elitarne oddziały przyboczne SS. W styczniu 1930 roku Hitler został kanclerzem Niemiec. W lutym tego samego roku spłonął parlament niemiecki Reistag. Hitler oskarżał o to komunistów i wmawiał to ludziom. Dzięki temu zyskał poparcie i w roku 1934 po śmierci prezydenta Hidenburga ogłosił się wodzem i kanclerzem Rzeszy. Zdelegalizowano wtedy wszystkie partię, za wyjątkiem NSDAP, co ostatecznie wyniszczyło demokrację w Niemczech. zapytał(a) o 09:47 Jakie były przyczyny kryzysu demokracji w dwudziestoleciu międzywojennym? Bardzo proszę o odpowiedź. Odpowiedzi .Przyczyny kryzysu demokracji w Europie po I wojnie światowejNIEZADOWOLENIE społeczeństwa brak akceptacji zostawionego ładu , rozwoj totalitaryzmu W myśl Traktatu Wersalskiego, z 1919 roku, Niemcy zostały uznane za kraj przegrane w I wojnie światowej, a co za tym idzie został nałożony na nie szereg represji: terytorialnych, militarnych i gospodarczych. Traktat ten pominął także w swoich rozstrzygnięciach Włochy, które należały do obozu zwycięskiego. Powstałe w ten sposób niezadowolenie społeczne w obu krajach dodatkowo podsycane było niekorzystną sytuacją powojennej gospodarki zniszczenia, utraty terytorialne i majątkowe w przypadku Niemiec, wyczerpanie surowców i trudności w przestawieniu produkcji z wojennej na pokojową zaowocowały drożyzną, inflacją i bezrobociem. Frustracjom społecznym towarzyszyły zamieszki i niespokojna sytuacja wewnętrzna, a także wzrost aktywności ugrupowań socjalistycznych, które w większości społeczeństwa wywoływało strach przed rewolucją. Dodatkowo zaistniałą sytuację pogarszał brak tradycji parlamentarnych oraz zaufania społecznego do rozrośniętych i skorumpowanych struktur władzy. Te przyczyny, a także inne, takie jak: doświadczenia z I wojny światowej, gwałtowne ruchy rewolucyjne (zwłaszcza w Rosji), konflikty narodowościowe związane z powstaniem nowych państw oraz spory o granice; sprawiły, że demokracja europejska została poważnie zagrożona, co w konsekwencji doprowadziło do jej kryzysu. Demokracje w nowych państwach europejskich były niedoświadczone. Państwa Europy Środkowej i Wschodniej nie miały tradycji demokratycznych, a ich struktury parlamentarne nie działały jak należy. Ludzie tracili co raz częściej zaufanie do organizacji politycznych. Zostały tworzone ruchy nacjonalistyczne, z których narodziły się rządy dyktatorskie i faszystowskie oraz ruchy komunistyczne. Rosyjscy komuniści zlikwidowali w Radzieckiej Rosji Konstytuantę, zaś niemieccy dążyli poprzez zwalczenie republiki parlamentarnej do utworzenia Niemieckiej Republiki Rad. Nowopowstałe partie bojkotowały zazwyczaj pierwsze powojenne wybory. Głoszono, że demokracja parlamentarna jest oszustwem i tak naprawdę nie gwarantuje równości wszystkich obywateli. Komuniści proponowali swoją doktrynę, która obiecała nowy, lepszy świat, światową rewolucję, która do tego doprowadzi, wskazywała, kto jest wrogiem, który odpowiedzialny jest za klęski narodu. W odmianach włoskiego i niemieckiego faszyzmu znalazły się za to dwie bardzo ważne zasady dla obywateli: zasadę własności i lojalności narodowej. Faszyści, podobnie jak komuniści, kwestionowali demokrację, choć robili to z odmiennych powodów. Na faszyzm były narażone państwa demokratyczne. Według nazistów demokracja doprowadziła do powstania na świecie żydostwa to właśnie było najważniejszym ich argumentem do zwalczania demokracji. Prekursorem faszyzmu był Benito Mussolini, który głosił stworzenie Wielkich Włoch silnego, zjednoczonego państwa, co dawało poczucie tożsamości narodowej i przynależności szczególnie bezrobotnym, byłym kombatantom, zrujnowanym przez ogromną inflację przedsiębiorcom, a także młodzieży. Do osiągnięcia założonego celu należało wprowadzić jednego przywódcę narodu, zlikwidować parlament i instytucje samorządowe, zlikwidować demokrację i wprowadzić \"rządy silnej ręki\". W roku 1919 powstały Związki Bojowe (Fasci di combattimento). Dwa lata później Mussolini utworzył Narodową Partię Faszystowską, sam zaś został przywódcą narodu (duce). W tym samym roku partii udało się wejść do parlamentu i pozyskać rzesze nowych członków masę młodych ludzi, zafascynowanych kultem siły i militaryzmu. Śladem Mussoliniego poszedł Adolf Hitler, który utworzył Narodowo Socjalistyczną Niemiecką Partia Robotników (NSDAP). W 1923 roku partia została zdelegalizowana, a sam Hitler skazany na 5 lat więzienia za nieudaną próbę przejęcia władzy. W efekcie jego kara trwała zaledwie 9 miesięcy, ale za ten czas zdążył napisać w więzieniu książkę Mein Kampf, która zawierała rozbudowaną ideologię faszystowską. Zakładała ona między innymi wyniszczenie światowego żydostwa. Hitler zapewniał również, że stworzy 1000letnią rzeszę silne imperium, które osiągnąć chciał przez wprowadzenie władzy dyktatorskiej, dyscyplinę i podporządkowanie interesów państwu. To, jak i koncepcja państwa organicznego, kultu jednego wodza, siły i rządów elity, stało się wspólnym elementem włoskiego i niemieckiego faszyzmu. Także na wzór włoskich Hitler utworzył swoje oddziały paramilitarne SA oddziały szturmowe, dowodzone przez Hermana Göringa, z których w 1925 roku wyodrębnił elitarne oddziały przyboczne SS. W styczniu 1930 roku Hitler został kanclerzem Niemiec. W lutym tego samego roku spłonął parlament niemiecki Reistag. Hitler oskarżał o to komunistów i wmawiał to ludziom. Dzięki temu zyskał poparcie i w roku 1934 po śmierci prezydenta Hidenburga ogłosił się wodzem i kanclerzem Rzeszy. Zdelegalizowano wtedy wszystkie partię, za wyjątkiem NSDAP, co ostatecznie wyniszczyło demokrację w Niemczech. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

kryzys demokracji w europie w latach 1918 39